Zaduszki za Duszki
Na Ziemi przez cały rok trwa Święto Żywych, a 1-ego listopada żywi obchodzą Święto Zmarłych. Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie... Zawsze było to dla mnie najpiękniejsze święto w roku. Trwało bardzo długo. Zaczynało się sprzątaniem grobów żołnierskich koło pomnika Ofiar Wielkiej Wojny. Szliśmy tam całą klasą, co za radość, dzień wolny od nauki. Czy na pewno? Czułam, jak przepływa przeze mnie Czas. Malutkie, ziemne groby, w których leżały moje wyobrażenia wojny. Z roku na rok przesuwały się, w zależności od tego, jak je uklepaliśmy łopatą. Śmierć była dla nas taką abstrakcją, że traktowaliśmy to, jak lekcję plastyki. Wyżywaliśmy się artystycznie na tych karlich kopczykach. Układaliśmy bajki z mchu i paproci. Krzyże z kasztanów, daty z gałęzi, pierzynki z mchu, a obok – na znak solidarności ze śmiercią – na stosach płonęły zagrabione resztki lata. Ta śmierć była dla mnie okrutniejsza. A nasze prywatne Zaduszki zaczynały się robieniem wieńców. Cała podłoga w kuchni i weranda ustrojo