Niewiarygodna lecz odbyta Podróż Życia - odcinek III ostatni kierunek gdzie oczy poniosą
25 lipca, poniedziałek Po śniadaniu pielgrzymka do Lourdes, 150 km w stronę Pirenejów. A z paliwem coraz gorzej. Musimy dojechać do Eoze, bo tam jest GPL. Dojeżdżamy – w poniedziałki dopiero od 14-ej. Francja. Następna stacja za 80 km – Andrzej przełącza na benzynę. Jagoda mówi, że nie będzie gdzie zaparkować, bo tam zawsze tłumy. A tu kolejna niespodzianka – miejsce jest, pogoda zmieniła się pod Pirenejami i nie ma upału, tłumów też nie. Spokojnie. Cieszę się, że Mamusia się nie zmęczy. Wiedziałam, że się uda! Wiedziałam! Podróż na koniec świata, upały, wiek Mamusi, ale wiedziałam, że jedziemy do Lourdes dziękować (prosić oczywiście też) i Matka Boska będzie nas prowadzić. Lourdes – miasto partnerskie Częstochowy i Fatimy, niegdyś mała wioska, teraz rozbuchany przemysł dewocyjny, największy odpust na świecie, sklepy, sklepiki, stragany z paskudztwami, jakich Matka Boska na oczy nie chciałaby oglądać, powiedziałaby – o Matko Boska! Co roku tu przybywa ok. 6 milionów pielgrzymów