Ulica Warkoczyków
Podróże są różne, nie zawsze w miejsca istniejące. Może nawet te w nieistniejące są ciekawsze? Ruszam dzisiaj w podróż w głąb Czasu z nadzieją, że chociaż na moment poczuję najbardziej beztroskie miejsce mojego dzieciństwa. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że wychowała mnie ulica. W małych miejscach na Ziemi, ulice tak, jak i Ludzie, mają swoje urodziny, rosną, dojrzewają, przeżywają okres świetności, a potem zamierają. Nasza ulica urodziła się z lasu jako „Kolejowa – boczna”. Potem rosła, piękniała ozdobiona drewnianymi domami z oszklonymi ganeczkami od frontu wybudowanymi przez naszych dziadków. Przystrajano ją werandami, ogrodami. I nagle rozpętała się Straszna Wojna. Przyleciała samolotami. Bombardowała, raniąc i parząc Kolejowa – boczną. Potem zamieszkali tu Najeźdźcy. Ozdobili ja chodnikiem z cegły, ze zburzonej przez nich Świątyni Starowierców. Potem mieszkali Zwycięzcy, a potem wszystko miało wrócić do normy. Ulicę przystrojono w nową nazwę, jak w modną sukie