Ziemia Obiecana, każdy myśli, że jemu. Część dopiero pierwsza
Ziemia
Obiecana, każdy myśli, że jemu.
24 stycznia 2020, piątek, godzina 16.00
Uwielbiam lotniska, bo tu „gaty” do Wielkiej Przygody. Tym razem lecimy po cuda do Ziemi Świętej. Tel Aviv – lotnisko Davida Ben Guriona. Ale egzotyka!
Niestety nie na własną rękę, ale z biurem….pielgrzymkowym Misja Travel. No cóż, jak przygoda to przygoda. Posmakujmy świata z 50-oma Rodakami. Nowe doświadczenie, nie można być oderwanym od rzeczywistości, bo zarzucą elitaryzm. Mieliśmy lecieć w lipcu, ale nie zebrała się grupa, potem w grudniu, ale nie zebrała się grupa, potem grupa się zebrała, ale ja już grałam spektakl na Boskiej Komedii. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Lecimy wysoko, byle bliżej Nieba, boć to wszyscy uduchowieni. A za oknem nawet Babcia Weronia fruwa i puka do mojej świadomości! (Zawsze wiedziałam, że będzie blisko Szefa).
- „Za moich czasów Ziemia
Święta była ziemią krucjat, Templariuszy, wojen z Palestyną i smoków, na samym
krańcu płaskiej Ziemi, Pana Jezusa i Heroda, że nie wspomnę o Mamelukach.
Gdzieś na innym lądzie, w innym świecie niedosiężnym, ale też czymś w rodzaju
Nieba spowitego świętością, a przez to tajemną nieosiągalną krainą w tym
szarym, odrutowanym obozie komunistycznym, bez praw i paszportów.”
- Babciu, dla mnie też,
bo znałam taki świat, o jakim mi opowiadałaś. A teraz proszę! Cóż to za
problem! Tanie linie, wycieczki, pielgrzymki na wyciągnięcie ręki. 3 godziny i
już jesteś u Pana Jezusa na herbatce. Szkoda Babciu, że tak ciekawa świata i pełna
głębokiej Wiary nie miałaś szans na takie przeżycie. Ziemia Święta, Święta,
Święta i po Świętach,
Jak to się stało, że
Mojżesz ze swoim ludem z Egiptu do Ziemi Świętej błądził 40 lat!!! To oni przez
Australię szli? Ile to kilometrów, 1000? 2000? W kółko chodzili?
Ciekawe, ile czasu zajęła
pielgrzymka krakowskiemu Wierzynkowi w 1344 roku, albo Długoszowi 106 lat później.
Tutaj do mszy w intencji Polski przy Grobie Świętym służył Juliusz Słowacki. Chyba będę musiała
pójść w jego ślady, bo źle się w Polsce dzieje, oj źle.
18.59 tutejszego czasu
19.59
Kapitan oznajmił, że jesteśmy
35 minut przed czasem – nie obyło się niestety bez burzliwych oklasków. Taaaaa…….
22.18 w Hotelu White
Diamant, 8 piętro, Betlejem, Palestyna. Dwa różne „Betlejemy” podzielone murem.
Czyste, eleganckie, takie „europiejskie”, choć bliskowschodnie, i zaraz obok
nagle zupełnie inna kultura, architektura, ciaśniejsze, biedniejsze, brudniejsze.
Zastanawiam się, dlaczego Żydzi wybudowali w środku miasta mur i zrobili Palestyńczykom
getto, chociaż sami tego przecież doświadczyli. Wiem, wiem, powiecie to skomplikowana
historia, geopolityka, uwarunkowania, wiem, ale moim prawem turysty, czy
pielgrzyma jest dziwić się, wszak podróże są po to, żeby zadawać pytania. Żydzi
mogą swobodnie wjeżdżać do strefy jednej i drugiej, Palestyńczycy mają to
utrudnione, chociaż jeżdżą tam codziennie do pracy, czy na uczelnię. Nie
oceniam, próbuję zrozumieć.
25 stycznia, 2020,
Betlejem
Śniadanie o 7.30. Widok z okna hotelu zaskoczył mnie. Takiego się nie spodziewałam, trochę jak po bombardowaniu, wszystko z białego kamienia, pełno śmieci, bezładu aż po góry na horyzoncie. Jakby w kolorowym telewizorze wyblakły kolory. Zieleń popielata, biel szara, dziwne światło. Dobrze, że wreszcie zaświeciło słońce. Po śniadaniu z humusem i oliwkami Pole Pasterzy, 5 minut busikiem od hotelu. W malutkiej grocie, których tu pełno, do której wejścia broni drzewo pieprzowe – msza tylko na 11 osób, bo reszta wycieczki jeszcze nie dojechała.
To w tych grotach Anioł ukazał się pasterzom i obwieścił Dobrą Nowinę. Kim wtedy byli pasterze? Najniższą kategorią, na dodatek nieczyści, nie mogli się przecież myć, bo gdzie? A kąpiele były rytualne, prawo Mojżeszowe mówiło, że lud Boży musi być czysty zarówno w sensie duchowym, jak i fizycznym. Izraelici byli zobowiązani oczyszczać się poprzez obmywanie ciała i pranie odzieży. W samej Jerozolimie archeolodzy odkopali ok. 100 basenów z tamtych czasów. A to właśnie ci nieczyści pierwsi zostali powiadomieni i uwierzyli, poszli te parę kilometrów do Betlejem ze swoich grot i oddali pokłon.
My też jak ci pastuszkowie poszliśmy uczcić miejsce narodzenia, tyle, że busem z napisem VIP. Co by na to powiedział Anioł!
Musieliśmy ponad godzinę odstać w międzynarodowej kolejce, w ogromnej świątyni z kilometrami kolumn, żeby wreszcie małymi schodkami zejść do groty – tu one są wszędzie, jak podziemne miasto. Taki teren. Cały Świat chce ucałować tę jedną srebrną 14 - ramienną gwiazdę, obok grota żłóbka. To wszystko brzmi jakoś …szeroko, a to takie maleństwo, u mnie piwnice przestronniejsze, tylko brzydsze. Tu łuki, kolumny – wszystko w wydaniu kieszonkowym, a mimo to mieści w sobie cały świat i nawet Zbawienie. Potem jeszcze grota św. Katarzyny, Józefa, gdzie Anioł we śnie ostrzegł go o zamiarach Heroda, św. Hieronima, który przetłumaczył Vulgatę. Gdzie nie stąpniesz ziemia i podziemia święta.
Dla zresetowania poszliśmy na obiad na Plac Żłóbka przed Bazyliką, nie za smaczne, a zapłaciliśmy 110 szekli. Na suku 5 minut dalej kolory, zapachy, przyprawy,
dywany,
owoce, jatki.
Bezpańskie koty grzebią w rozkładających się fermentujących śmieciach. Sok wyciskany ogromną prasą ze świeżych granatów – rewelacja.
Kawa z kardamonem parzona na ulicy w metalowych dzbanach, pachnąca rozżarzonym drzewem przypomina herbatę z samowara, którą Tata często parzył w letnie dni w ogrodzie.
Sklep u Roniego…z
pamiątkami, ale oklejony symbolami Polski i napisami, że u Roniego dla Polaków
taniej niż w Biedronce. Roni, elegancki z białym szalikiem niezłą polszczyzną
przywitał nas otwartym sercem: „dla Polaków zawsze ceny przez pół, i żadnego
oszustwa! Powiem wam, które różańce są z prawdziwego drzewa oliwnego, które
łańcuszki z prawdziwego srebra, które udają. Kocham Polaków!!! A teraz
zaśpiewam wam pieśń o tym, że jesteśmy tu gnębieni, nie mamy takiej wolności,
jaką byśmy chcieli”. I włączył podkład, złapał za mikrofon i zaśpiewał rzewnie,
jak solista zespołu Roma w Kongresowej.
Po czym odesłał kupujących do eleganckiego starszego ojca, żeby skasował
nasze zakupy, wsiadł do wypasionej fury i tyle go widzieli. Stałam z otwartą
buzią i oczami myśląc „o ja cie, co to było!!!!”. Nie wątpię w jego miłość do
Polaków, ale grunt, to dobry pomysł na biznes. To dopiero spektakl!!!!
Ze sklepu krótki spacer
do Groty Mlecznej. Znowu katakumby, w każdym kątku ołtarzyk. Tu Maryja
popędzona przez Józefa do ucieczki do Egiptu uroniła kroplę mleka karmiąc
Jezusa i wtedy skały zabarwiły się na biało.
Dawniej to świat był pełen cudów natychmiastowych, teraz nuda, nuda,
nuda. To miejsce, gdzie kobiety – chrześcijanki i muzułmanki modlą się o cud
macierzyństwa. Żeby nie zabierały po kawałku tej groty ze sobą franciszkanie
sprzedają po 2 dolary biały skalny proszek z modlitwą w różnych językach.
Z górki na pazurki po stromej drodze zaszliśmy do hotelu, a ponieważ jeszcze było jasno wyjechaliśmy windą na 10 piętro obejrzeć panoramę. Wow!!!! Aż po Pustynię Judzką i ogromne góry, gdzie pośrodku schowało się Morze Martwe.
A na wprost naszych okien Herodion – sztucznie usypane wzgórze prze Heroda Wielkiego na cześć matki, która zginęła w wypadku…rydwanu, czyli prawie samochodowym. Potem i on dołączył do niej gdzieś we wnętrzu góry. Dopiero 7 maja 2007 roku odkryto miejsce jego pochówku. Białe marmurowe schody prowadziły do luksusowego kompleksu pałacowego z łaźniami i ogrodami. Teraz już tylko ruiny. Tak się uradowaliśmy upadkiem Heroda, że po pysznej kolacji z niesamowicie smacznymi owocami poszliśmy w noc betlejemską na kawę i lokalne piwo z browaru franciszkanów – no oczywiście wyśmienite. Betlejem nocą puste, bezpieczne i zupełnie nie podobne do zatłoczonego dziennego odpustu.
Lidia Bogaczówna, która w następnych odcinkach obiecuje Cuda !!!!!
Komentarze
Prześlij komentarz